O niedoskonałości

O niedoskonałości

Dziś będzie o słabości, bezradności, o punkcie zawieszenia, sytuacji patowej, przykrej, smutnej, bez mocy.
Choć byśmy nie wiem jak się starali, czasem takie podłe samopoczucie napada każdego z nas. Stosujemy wtedy wiele różnych zabiegów, naklejamy fizyczne, emocjonalne a także duchowe plasterki i niewiele pomaga. W takich trudnych sytuacjach próbujemy przybierać postawę Wonder Woman… i to także nie daje rady.
Wiesz dlaczego się tak dzieje? Bo czasem po prostu nie masz wpływu na sytuacje, które się dzieją i już.
Nic na siłę, czasami warto przyznać przed samą sobą, że:
 
-Dziś nie mam nadludzkiej siły, nadludzkiej kondycji ani nadludzkiej zręczności.
-Dziś nie umiem latać, nie mam wyostrzonych zmysłów.
-Dziś czynnik gojący nie działa.
-Dziś nie jestem ekspertką w walce wręcz, ani nawet w szermierce…
-Dziś nie umiem skorzystać z żadnego magicznego oręża.
 
Czasem tak mam, a Ty?
Czasem należy się nam zasłużona przerwa. Czasem trzeba położyć swoją Wonder Woman spać i przez jakiś czas (lub wcale?) jej nie budzić.
 
Wisława Szymborska pisała „W nas tłuszcze, nerwy, żyły, śluzy i sekretności. I jest nam odmówiony idiotyzm doskonałości.” I całe szczęście. Nie musimy być doskonali. Zostawiam Was z tym moim leitmotivem na dziś. Wyśpijcie się dobrze.
 
Świadoma swojej niedoskonałości, pa