Wakacje w pełni. Letnie dni mijają jeden za drugim. Ludzie mają urlopy wyjeżdżają, wracają, remontują, robią zaprawy (weki), zakochują się, bawią się, a może śnią o lepszym życiu..? Wszystkie aktywności dozwolone😄
A co gdyby wakacje upłynęły pod znakiem wdzięczności? Ostatnio bardzo mi do niej blisko i staram się celebrować ją na każdym jednym kroku. Konsekwencja i systematyczność w praktyce bycia wdzięcznym bardzo skutecznie chronią przed narzekaniem i niezadowoleniem z tego co jest, a tym co mogło by być. Wdzięczność chroni przed „gdyby”, o którym tak dosadnie i celnie śpiewają Łona&Webber:
„..gdybym była młodsza, to pewnie, że tak
Może sprawy, jakie bym wzniecił w moim życiu wszawym
Gdyby Szczecin leżał bliżej Warszawy
Pewnie bym poszedł, gdyby nie te moje dolegliwości,
Gdyby tu było przedszkole przyszłości”🤦♀️itd.
„Gdyby” zamyka, zaciska i unieszczęśliwia ludzi na ich własne życzenie. Osobiście wybieram małe wdzięczności, bo one otwierają, dodają zwykłej codzienności lekkości i blasku. Dni, tygodnie, miesiące smakują bardziej. Wzrasta apetyt na życie😊
Kosztujcie i delektujcie się małymi radościami, bo takie niby nic- cud drobiazgi upiększają nasz świat. Smacznego!
P.S. Dla wytrwałych lub bardziej zdeterminowanych: aby rozpocząć „wdzięczną autoterapię” polecam założyć specjalny, wdzięczny dzienniczek. Zadanie polega na tym aby przez conajmniej kolejne 21 dni notować przynajmniej 3 dobre rzeczy/ sytuacje, jakie przytrafiły Ci się w ciągu dnia. To mogą być naprawdę drobiazgi, nie potrzeba żadnych wielkich, spektakularnych zdarzeń. Możesz zanotować o tym, że miło Ci się rozmawiało z koleżanką, że piłaś swoją ulubioną kawę w ulubionym kubku, w ulubionym fotelu, w ulubionym spokoju:)i widzisz jakie to proste – już masz 4